361 Obserwatorzy
120 Obserwuję
agzak

Agnieszka Żak

Autorka zbioru opowiadań "Karaluch w uchu", blogerka: https://agnieszkazak.com

Teraz czytam

Kosmiczny poradnik zycia na Ziemi
Chris Hadfield
Przeczytane:: 16 %
Teoretyczne minimum Co musisz wiedziec, zeby zaczac zajmowac sie fizyka
Hrabovsky George Susskind Leonard
Przeczytane:: 13 %
A Game of Thrones (A Song of Ice and Fire #1)
Przeczytane:: 2 %
Robótki ręczne
Cheryl, Rich Tennant, Trisha Malcolm, Pam Allen
Przeczytane:: 220/424 stron

Spot promujący czytelnictwo z Muchą - dobry czy zły?

W pracy nastąpiła dziś dziesięciominutowa przerwa na lamentowanie, jaki to nowy spot promujący czytelnictwo - "Zaczytane wakacje" z udziałem Anny Muchy - jest koszmarny (a komentowało parę pań i jeden pan). I dla mnie też jest koszmarny, bo roznegliżowana Mucha robi wyjątkowo głupią minę, a nie mogące się doczekać łóżkowej akcji postaci są żenujące.

 

W spocie chodzi o to, że dopóki Mucha nie zacznie czytać, postaci nie mogą nic zrobić, ich historia nie może ruszyć z miejsca. Jest to idea strasznie fajna, którą można zrealizować na milion sposobów - a to z zatrzymaniem akcji kryminału, a to powieści przygodowej, a to romansu właśnie.

 

I może twórcy kampanii słusznie wybrali romans, choć bardziej wyrobieni czytelnicy się zżymają. W końcu czy romanse, także erotyczne, nie są teraz popularne? Czy kobiety nie czytają częściej? W końcu czy nie łatwiej zachęcić do czytania literatury lżejszej? Nie wyobrażam sobie, by potencjalna czytelniczka (której kontakt z książką zakończył się na lekturach w szkole) miała nagle sięgnąć po Prousta albo nawet jakąś normalną literaturę poważną. Nie sięgnie, bo zwyczajnie będzie się z nią męczyć. Raczej wybierze coś rozrywkowego, przyjemnego, może nawet wywołującego rumieńce na twarzy. I nie wchodźmy chwilowo w omawianie jakości takich pozycji, bo to temat na zupełnie inną okazję.

 

Może więc twórcy tej reklamy doskonale wiedzieli, do kogo kierują tę reklamę i jaki efekt chcą osiągnąć. Bo to w końcu też reklama odarta z pewnego "etosu", sposobu ukazywania książki, mówienia o niej. Bez zadęcia, bez wciskania wyobraźni, przygody i wiedzy na siłę. Bez przekonywania, że czytanie jest cool i nie tylko dla geeków. Nieczytających i tak to nie zainteresuje. Może lepiej puścić do nich oko. A ci, co dostrzegają żenadę, potrafią sami znaleźć sobie lektury.

 

Ale głupiej miny Anny Muchy nic nie uratuje.

 

Spot do zobaczenia tutaj: http://xiegarnia.pl/aktualnosci/anna-mucha-w-zaczytanych-wakacjach/